poniedziałek, 29 października 2012

Gdyńskie akwaria



  Tydzień temu Tata musiał jechać do Gdyni. Pojechaliśmy wszyscy - no, prawie wszyscy, bo Zuzia została sama w domu. Strasznie płakała jak wróciliśmy, bo jej się nudziło. Ale chyba wyspała się na parapecie, bo nikt jej nie przeszkadzał. Miauczała strasznie jak nas zobaczyła, ale po mizianku już było ok. 

  W poniedziałkowe popołudnie - dokładnie tydzień temu wraz z Rodzicami odwiedziliśmy rybki. Jejku, ale mi się tam podobało. Rybki pływały, przemieszczały się z jednej strony akwarium na drugą. 



   Były tez takie jedne rybki, które strasznie stukały, pukały - podobno jakieś wyładowania elektryczne to były. Ryby te za ładnie się nie prezentowały, dlatego nie ma ich na zdjęciach. Te kolorowe są zdecydowanie fajniejsze.  




   Taką żółtą mógłbym mieć w domu i patrzeć na nią i patrzeć bez końca.





  I jak?? Podoba się Wam, tak samo jak mi się podobało??? Chyba tak - przynajmniej mam nadzieję, że tak. 



  Teraz chciałbym bardzo pojechać w jakieś inne miejsce, gdzie będzie więcej wody, więcej rybek, więcej oglądania. Ale mama powiedziała, że muszę być troszkę większy. Ale ja już jestem duży - mam prawie 3 lata!!!!

Buziaczki przesyłam - Wojtek

3 komentarze:

  1. Nie wiem, czy to mnie się coś nie wyświetla, czy Wojtuś nic nie chce pisać...

    OdpowiedzUsuń
  2. No...jest...:)Piękne zdjęcia:)Rybki faktycznie miały kolory!!!Wojtuś musiał być zachwycony:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, my też byliśmy w Gdyńskim Akwarium latem. Julek zafascynowany nie odrywał oczu od rybek. Fajne miejsce. Nie dziwota, że Wojtusiowi się spodobało! :)
    A tak w ogóle to dziś odkryłam, że Wojtuś bloguje. Będę Was z sympatią podczytywać. Buziaki dla kroczącego Wojtka! :)

    OdpowiedzUsuń