wtorek, 30 lipca 2013

Trzy lata temu ...



Usypiam Wojtka, łobuz szaleć chce i ani myśli o spaniu. Nagle, przypomniałam sobie o ważnej dacie i wołam męża:

Ja: wiesz, co dzisiaj jest za dzień?
Mąż: Hmmm

Pewnie myślał, że zapomniał o jakiejś dacie związanej ze mną ;-)

Ja: który dziś jest? Trzydziesty? (pewna nie byłam - czas tak szybko leci, że dni zlewają się w jeden ciąg bez konkretnej daty)
Mąż: nie, dwudziesty dziewiąty
Ja: jesteś pewien?

Poszedł sprawdzić, wraca po chwili.

Mąż: trzydziesty.
Ja: więc już wiesz, jaki to jest dzień?
Mąż: nie
Ja: równo trzy lata temu zreperowali wojtkowe serducho
Mąż: no widzisz, jaką dobrą robotę wykonali :)

Obok mnie Wojtek skaczący po łóżku i za nic nie chcący spać ;-). Niech szaleje, to takie jego drugie urodziny ;-)


Spokojnej nocy 

piątek, 12 lipca 2013

Przedszkole, przedszkole - niedługo przybywam



  Urosłem, zmężniałem, kolejne wakacje trwają a mama nic nie piszę. Muszę się pochwalić, no po prostu muszę, bo jakby nie było - jestem prawie przedszkolakiem - zaczynam we wrześniu.  Mama zdenerwowana - bo to widać, ale ja jej pokażę, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Zresztą - ona już co nieco o tym wie. Pewnie będzie taki dzień, że sama o tym napisze, dlatego ja tylko powiem, że fajnie będzie móc się bawić z dziećmi. 


Miłego dnia