środa, 23 maja 2012

czwartek, 10 maja 2012

Zuza bałaganiara?



  Dać Wojtkowi wolną rękę i swobodę działania jest czasem niebezpieczne, ale konieczne dla jego rozwoju. W robieniu bałaganu chłopak spełnia się w 100%. Czasem ma ochotę wykręcić sie od odpowiedzialności za to pobojowisko i myśli, że uwierzę iż zrobiła to Zuza ... haha. Ale dziś po prostu przeszedł samego siebie. To co mogło wylądowac na podłodze - na niej wylądowało. Ciekawski chłopak jest i po prostu zagląda wszędzie, zrzuca wszystko, otwiera każde pudelko, szafke czy szufladę. Interesuje go wszystko to, co powinno. Cieszy mnie to bardzo i nawet za ten bałagan się nie złoszczę. Zresztą, co by to zmieniło?




Pozdrawiam Was serdecznie - Mama Wojtka




czwartek, 3 maja 2012

Wspinaczka



   Wczoraj podjąłem próbę ... pomyślałem - dam radę. I wspiąłem się na narożnik i sam wziąłem sobie zabawkę, która stała wyżej. Ha ... nie muszę już prosić Mamy, żeby mi podała. Sam mogę sobie wziąć.
  
  Dziś pierwsza próba wejścia niewypałem była. Nogi spadły a za nimi ja. Ale już przy drugim podejściu poszło gładko. Mogłem sobie wejść, a potem usiąść i bawić się moją arką. A podobno rok temu - także 3 maja, po raz pierwszy samodzielnie stanąłem na własnych nóżkach w łóżeczku. Oj Maminka się cieszyła. 
  Ciekawe co wymyślę za rok. Pewnie znowu czymś zaskoczę. 

Pozdrawiam - Wojtek