Jak tu zacząć???
Wojtkowe wyniki krwi są złe. Bardzo mała ilość leukocytów - dostaliśmy skierowanie na oddział, gdyż nasza pediatra powiedziała, że nie może nas zostawić z tym w domu. Na skierowaniu jedno słowo - leukopenia. Oczywiście ja już dopytuję, czy to przypadkiem nie to najgorsze, ale inne parametry są w normie, więc ... pozostaje czekać.
Poszliśmy na oddział. Pełny był - za to Wojtas bardziej żywotny i nawet na nogi stanął - ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu. Z zaleceniami wróciliśmy do domu, czekając na powrót na oddział w poniedziałek.
Szaleństwo Wojtka zaczęło sięgać zenitu. Ozdrowiał - wystarczyła wizyta na SOR-ze :-)
Teraz poddenerwowani czekamy na poniedziałek, choć juz rozmowa z lekarzem w szpitalu uspokoiła mnie. Prawdopodobnie ta paskudna infekcja, która męczy Wojtasa od tygodnia jest sprawcą tego bałaganu we krwi. I tego się trzymam.
Buziaki przesyłam za te ciepłe fluidy kierowane w naszą stronę
Mama Wojtka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz