wtorek, 24 marca 2015

Sezon na chorowanie



  Od końcówki stycznia był spokój. Cichutko, nic się nie działo. W lutym zaliczyliśmy turnus, Wojtek chodził do przedszkola, pokochał to tak bardzo, że juz sam do sali wbiegał,  aż w końcu zaatakowało z zaskoczenia. I to tak konkretnie - z wysoką gorączką, silnym bólem gardła i mega katarem. I oczywiście w repertuarze broni  - antybiotyk. 

  Po dwóch dniach wojtkowego kichania i prychania wokół na wszystkich, u mnie pojawił się ból gardła i stan podgorączkowy - cuuuuuuuuuuuudnie. Jeszcze tego mi brakuje do kompletu. Zakasać rękawy i walczyć - taki mam zamiar. 


Pozdrawiam wiosennie 
Mama Wojtka 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz