poniedziałek, 23 stycznia 2012

Wpis archiwalny z 10 sierpnia 2010 roku

Po operacji 


 Wczoraj po godzinie 22:00 byliśmy w domku. Wreszcie u siebie, wreszcie w spokoju, wreszcie z naprawionym serduszkiem Wojtusia. Operacja przebiegła bez komplikacji, pobyt na oddziale też ... nie było juz potrzeby przebywania w klinice, więc wypuszczono nas do domku. Wszelkie badania, parametry w normie - z czego bardzo się cieszę. Wojtek jednak bardzo przestaszony jest i zapewne kilka dni nam zajmie wyciszenie się i odpoczywanie, ale naważniejsze, że już u siebie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz